Miejskie obchody rozpoczęły się mszą świętą w kościele św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście. Rys historyczny przybliżył uczestnikom uroczystości ksiądz proboszcz Józef Pilich, przypominając beznadziejną sytuację polskich żołnierzy, którzy po kilku latach podziemnej walki z hitlerowcami musieli zmierzyć się z nowym okupantem i sowietyzacją Polski. Miesiącami, latami nawet kryli się po lasach, a aparat bezpieczeństwa Polskiej Republiki Ludowej, wojsko i milicja tropiły ich jak dziką zwierzynę.
- Żołnierze wyklęci to ludzie, których komuniści odsądzali od czci i wiary, nazywali bandytami reakcyjnego podziemia, o których pisano źle lub wcale. Nie dość, że mordowano, to jeszcze nie pozostawiano śladu po nich, a do rodziny wysyłano listy, w których stwierdzano, że byli zdrajcami i zostają przeklęci - mówił ks. Józef Pilich, proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Malborku.
Ksiądz przytoczył dane zebrane przez Jana Żaryna z Instytutu Pamięci Narodowej, zdaniem którego ponad 20 tysięcy żołnierzy antykomunistycznego podziemia zginęło lub zostało zamordowanych skrytobójczo albo w więzieniach NKWD i UB czy też zostali wywiezieni na wschód. Według tego samego źródła, ponad 250 tysięcy wyklętych było więzionych.
Żołnierze wyklęci nie byli zdrajcami i kolaborantami, których po wsze czasy mamy wyklinać. Ci młodzi ludzie walczyli o wolną i niepodległą Polskę. Ich zryw był ostatnim polskim powstaniem narodowym, byli bohaterami - stwierdził proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela.
Po mszy świętej malborczycy zebrali się na Skwerze Żołnierzy Wyklętych, gdzie złożyli kwiaty pod pamiątkowym kamieniem i Pomnikiem Armii Krajowej.
- Pamięć to bardzo ważny element życia każdego człowieka, to również ważny element życia każdej społeczności - tej najmniejszej, małej ojczyzny, jak i dużej, naszej Polski. Dzisiaj nasza obecność tutaj świadczy o tym, że pamiętamy o ofierze krwi, którą złożyli żołnierze wyklęci, pamiętamy o ich poświęceniu i o tym, że dzięki nim żyjemy dziś w kraju wolnym, w kraju, w którym nie musimy potwierdzać naszego patriotyzmu z bronią w ręku - stwierdził Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
W niedzielę odbyła się też gra miejska "Malbork '46", zorganizowana przez Stowarzyszenie Historyczne 5 Wileńskiej Brygady AK im. mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka". Pięć grup złożonych z młodych ludzi wędrowała przez miasto z zadaniami do wykonania w wyznaczonych punktach. Między innymi koło Szkół Katolickich przy ul. Reymonta (dawne więzienie Urzędu Bezpieczeństwa) z pomocą malborskich żołnierzy zlokalizowano punkt sanitarny, w którym uczestnicy musieli wykazać się umiejętnością udzielania pierwszej pomocy.
Wieczorem w Jazz Clubie Spiżarnia przy ul. Dworcowej odbył się koncert pt. "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie...". Wystąpił Karl K. Koch - twórca muzyki instrumentalnej inspirowanej historią Słowian w XX wieku.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?