Sierż. szt. Marcin Grzyb z bartoszyckiej komendy policji chce służyć i pomagać ludziom jako policjant i ratownik medyczny. Łączy więc swoje dwie zawodowe pasje pracując w wydziale kryminalnym, a w czasie wolnym pełniąc dyżury na karetce pogotowia w Bisztynku.
Wczoraj około godziny 17.45 sierż. szt. Grzyb pracował jako ratownik medyczny w bisztyneckim pogotowiu. W tym czasie otrzymał informację od jednego ze strażaków ochotniczej straży pożarnej, że od grupy więźniów wykonujących prace interwencyjne po nawałnicy i gradobiciu jakie kilka dni temu dotknęło to miasta, oddalił się jeden ze skazanych. Policjant skontaktował się z oficerem dyżurnym by potwierdzić tę wiadomość i po otrzymaniu potwierdzenia przekazał dyżurnemu, że w razie napotkania skazanego będzie interweniował.
Rozboje w Elblągu. Sprawca zatrzymany [ZDĘCIA I WIDEO]
Kwadrans później otrzymał kolejną informację od tego samego strażaka, że widział on uciekiniera na ul. Wojska Polskiego. Wobec powyższego funkcjonariusz Marcin Grzyb powiadomił dyżurnego, że pojedzie w to miejsce i poprosił o wsparcie policjantów. Czekając na kolegów z bartoszyckiej patrolówki Marcin Grzyb wsiadł w prywatny samochód i pojechał na miejsce. W pobliżu napotkał dwóch znajomych strażaków, których przybrał do pomocy i razem ruszyli w pościg.
Z informacji jakie posiadał policjant, zbiegły więzień mógł ukryć się w budynku miejscowego gimnazjum. Idąc tym tropem zastał 39-latka koło szkoły. Mężczyzna kopał w szybę okienną gdyż chciał wejść do środka I się ukryć. Kiedy policjant okazał legitymację służbową i powiedział, że jest policjantem Andrzej K. podjął ucieczkę. Po kilkunastu metrach został obezwładniony i zatrzymany przez policjanta.
Po kilku minutach Marcin Grzyb przekazał zbiega policjantom z patrolu, a sam przystąpił do sporządzenia dokumentacji z zatrzymania, po czym wsiadł do karetki pogotowia i do rana pracował jako ratownik medyczny.
Jak sam powiedział „Gdy pracuje jako policjant także udziela pomocy medycznej ludziom i szkoli policjantów z zasad pierwszej pomocy przedmedycznej, a kiedy jest ratownikiem zdarza się, że podejmuje interwencję jako policjant”.
Jak ustalili policjanci, zatrzymany Andrzej K. był karany w przeszłości za rozboje i przestępstwa przeciwko mieniu. Tym razem za przestępstwa popełnione w warunkach recydywy spędził w zakładzie karnym 4 lata. Do końca kary pozbawienia wolności pozostało mu półtora roku. Dzięki policjantowi ta próba skrócenia sobie kary będzie go kosztowała kolejne 2 lata za kratkami.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?