Porażka 3:4 z Lechią Gdańsk sprawiła, że piłkarze Wisły Kraków mocno oddalili się od awansu do ekstraklasy. Na bezpośredni oczywiście szanse stracili już dawno, ale teraz sytuacja jest taka, że mogą stracić szansę również na baraże. Prezentujemy wnioski po meczu Wisły z Lechią.
ZASŁUŻONA PORAŻKA WISŁY Wynik 3:4 sobotniego meczu Wisły Kraków z Lechią Gdańsk oddaje przebieg tego spotkania. Lechia była pod Wawelem lepszym zespołem i wygrała w pełni zasłużenie. Wykorzystała swoje momenty i może świętować awans do ekstraklasy. Andrzej Banaś BRAK MĄDROŚCI W GRZE Nawet jeśli Wiśle nie szło w tym meczu, to też miała swoje momenty. No, ale sztuka polega na tym, żeby je wykorzystywać. Wisła dwa razy obejmowała prowadzenie i dwa razy brakowało jej wtedy mądrości w grze. Bo zdecydowanie zbyt łatwo dawała sobie to prowadzenie odebrać. Szczególnie przy wyniku 2:1.Andrzej Banaś GRASZ O AWANS, MUSISZ BYĆ ODPOWIEDZIALNY Nie może być w takim meczu akceptacji dla pewnych zachowań. Nie może być choćby akceptacji dla tego, co zaprezentował w tym meczu David Junca, łapiąc dwie kartki, których można było śmiało uniknąć, gdyby Hiszpan zachował właśnie odpowiedzialność. Nie zachował się. Kosztowało to Wisłę bardzo dużo. Bartek Ziółkowski/wislakrakow.com DLACZEGO WISŁA NIE WYSZŁA NA DRUGĄ POŁOWĘ? Do przerwy było 2:2 i generalnie był to wynik w miarę sprawiedliwy. Dlaczego jednak Wisła aż tak źle zaczęła drugą połowę? To był właśnie moment, który naszym zdaniem ostatecznie przesądził o wyniku tego spotkania. Krakowianie byli mocno rozkojarzeni, popełniali proste błędy. W konsekwencji przegrali w pełni zasłużenie. Andrzej Banaś HISTORIA LUBI SIĘ POWTARZAĆ… Gdy Joseph Colley sprokurował rzut karny dla Lechii, od razu przypomniał nam się mecze z ŁKS-em Łódź w poprzednim sezonie. Tak również Wisła mimo problemów wyszła na prowadzenie 2:1. I wtedy również nieodpowiedzialna interwencja Colleya przyniosła rywalom rzut karny i wyrównanie. wislakrakow.com KWESTIA BUDOWY DRUŻYNY Wiele było podtekstów przed tym meczem. Właściciel i prezes Lechii Paolo Urfer był przecież o krok od przejęcia Wisły. Ostatecznie wylądował w Gdańsku. Zrobił awans, bo sprowadził bardzo jakościowych zawodników, którzy w decydujących momentach zrobili różnicę. Czy gdyby Jarosław Królewski po zakończeniu poprzedniego sezonu oddał klub Urferowi, dzisiaj to Wisła byłaby na miejscu Lechii? Nie ma w tym temacie absolutnie jednoznacznej odpowiedzi. Wisła i Lechia są w tak różnych sytuacjach, że nie są to sprawy jednoznaczne w zarządzaniu. Faktem jest jednak, że Lechia zbudowała sportowo lepszy zespół. Czy wszystko w tej budowie było w porządku, pokaże czas. Na dzisiaj świętuje Gdańsk. W Krakowie nie są nawet pewni baraży. Andrzej Banaś BŁĘDY W ZARZĄDZANIU MECZEM Albert Rude kilka razy dobrze prowadził mecze jako trener. Tym razem naszym zdaniem nie wyczuł jednak zagrożenia. Po końcowym gwizdku przekonywał, że zmiana w przerwie Davida Junki nie była konieczna, bo ten dobrze radził sobie w grze z żółtą kartką na koncie. Okazało się to nieprawdą. Druga kartka wisiała w powietrzu i widać to było jak na dłoni, a jednak nie zauważył tego Rude. To był błąd w zarządzaniu meczem. Trener musi takie rzeczy po prostu wyczuwać. Sylwia Dąbrowa DWA KROKI OD KOMPROMITACJI… Powiedzmy to sobie szczerze, jeśli Wisła nie wywalczy miejsca w barażach, będzie to totalną kompromitacją klubu z ul. Reymonta. Będzie to też oznaczało, że zespół zanotuje najgorszy ligowy sezon w całej historii Wisły Kraków. Zdobycie Pucharu Polski tego nie przysłoni. Powtórzmy jeszcze raz – to będzie największa kompromitacja w historii Wisły Kraków. Andrzej Banaś NA RAZIE JESZCZE NIE CZAS NA PODSUMOWANIA Powstrzymamy się jeszcze z totalną krytyką, bo Wisła mimo wszystko wciąż pozostaje w grze o ekstraklasę. I-ligowe życie już nas nauczyło, że tutaj wszystko jest możliwe. Krakowianie są w ekstremalnie trudnej sytuacji, ale wciąż mają szansę na wszystko. Czy będą w stanie finiszować skutecznie? Najbliższe tygodnie pokażą. Andrzej Banaś Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl