Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bukwałd. Mała wieś z dużymi koneksjami

Lech Kryszałowicz
W Bukwałdzie ziemię kupiło wiele znanych osób
W Bukwałdzie ziemię kupiło wiele znanych osób
Bukwałd to chyba jedyna wieś w Polsce, w której bywa aż trzech premierów, w tym jeden były i dwóch obecnych. Jej czasowymi mieszkańcami są także znana aktorka i prezenterka telewizyjna.

Bukwałd to chyba jedyna wieś w Polsce, w której bywa aż trzech premierów, w tym jeden były i dwóch obecnych. Jej czasowymi mieszkańcami są także znana aktorka i prezenterka telewizyjna. Cicha, mało znana miejscowość stała się nagle widocznym punktem na mapie naszego regionu.

Niewielka, licząca 300 mieszkańców warmińska wieś w gminie Dywity, jest położona na zboczach dolinki, której dnem biegnie droga. Obok malowniczego krajobrazu główną atrakcję stanowi nieduże jezioro. We wsi znajduje szkoła, sklep i kaplica, w której co niedziela proboszcz z Brąswałdu odprawia mszę. W latach siedemdziesiątych 80 procent mieszkańców wyjechało stąd do Niemiec. Zastąpili je nowi, ale wieś aż do połowy lat dziewięćdziesiątych podupadała.

Nowe życie Bukwałdu zaczęło się cztery-pięć lat temu, kiedy w Bukwałdzie zjawił się Mariusz Walter, właściciel programu TVN. Kupił nad jeziorem stary dom po rodzinie Lubowieckich, która wyjechała na stałe do Niemiec. Odremontował i zaczął tu pomieszkiwać. Po nim zjawiła się Henryka Bochniarz, była minister przemysłu i Anna Szulc, prezenterka telewizyjna. Niedaleko domu Mariusza Waltera, nad jeziorem, nowoprzybyli postawili swoje dacze i też zaczęli przyjeżdżać. Ostatnio ziemię w Bukwałdzie kupił były wicepremier Leszek Balcerowicz, obecnie prezes Narodowego Banku Polskiego, w jego ślady poszła Ludgarda Buzek, żona premiera Rzeczpospolitej, Jarosław Bauc, wicepremier i minister finansów oraz Małgorzata Potocka, aktorka.
Wieś zaczęła zmieniać swoje oblicze. Przeprowadziło się tu także kilka rodzin z Olsztyna, powstało kilka nowych domów, a kilka kolejnych wkrótce zacznie się budować. Wieś ożyła, chociaż zostało w niej tylko 2-3 rolników, większość pracujących dojeżdża do Olsztyna, a część mieszkańców jak dawniej stoi pod sklepem.

Wiadomość o wykupieniu ziemi przez tyle znakomitości nie robi większego wrażenia na Eugeniuszu Góralu, Tadeuszu Bodalskim i Andrzeju Zawadzie, mieszkańcach wsi. Choć przyznają, że wieś może na tym skorzystać.
- Pewnie, że dobrze, że tu kupili ziemię. Może dadzą zarobić. Wieś przy nich skorzysta - twierdzą.
- Tu wszędzie ziemia niewykorzystana. Niech sobie siedzą. Jak będą chcieli, to im mogę swoją ziemię sprzedać - zarzeka się Marianna Kalinowska, też mieszkanka Bukwałdu.
Jerzy Rulka miał okazję bronować pole trójki prominentów, mieszkających tu od dawna.
- Jeszcze mi nie zapłcili, więc nie wiem jak płacą - mówi. - Nasza wieś zrobiła się letniskowa i dobrze, bo na tych górach i piaskach nic się nie rodzi - mówi.

Marcin Jotel, Kamil Kotarski i Marcin Wilczak, uczniowie miejscowej Szkoły Podstawowej, są dobrze zorientowani, kto kupił ziemię w ich wsi.
- Może pomogą nam załatwić boisko - snują nadzieje.
Przybysze nie afiszują się we wsi. Najczęściej można ich spotkać nad jeziorem, czasami w kościele.
- Owszem, przychodzą też do sklepu. Co kupują? To, co wszyscy - sprzedawczyni w miejcowym sklepie.
- A konkretnie?
- Tajemnica handlowa.

Słów uznania pod adresem Henryki Bochniarz nie szczędzi Helena Tomaszewska, nauczycielka informatyki w Bukwałdzie.
- Pani Bochniarz dała naszej szkole 11 komputerów, drukarkę, kopiarkę, opłaca internet i często nas odwiedza. To sympatyczna i życiowa kobieta - zachwala nauczycielka.
Wieś jest dobrze nastawiona do warszawiaków. Podpadł tylko pies pani minister. Kiedyś porwał spodnie pewnemu młodzieńcowi.

- Nie podniecam się tym, że mamy teraz we wsi trzech premierów nie licząc ministra, producenta telewizyjnego i prezenterki. Nie wiem, po co kupili tę ziemię. Może na zarobek? Byłem na szkoleniu w Bonn w Niemczech i mówili tam, żeby kupować ziemię, bo po wejściu Polski do Unii, pójdzie w cenę, więc może dlatego - zastanawia się Stanisław Rulka, sołtys Bukwałdu i radny.
- Jeśli tu pozostaną i zechcą się w sprawy wsi zaangażować, to Bukwałd może dużo skorzystać. Ostatnio pani Bochniarz dała 25 tys. zł na dokumentację oczyszczalni ścieków i obiecała, że załatwi jeszcze pieniądze na jej budowę. Jak tu nie chcieć takich ludzi - sołtys pyta reotycznie.

- Cieszę się, że tacy ważni i poważni ludzie kupują ziemię w naszej gminie. Takie osoby są bardzo przydatne. Pani Bochniarz na przykład załatwiła dla szkoły w Bukwałdzie komputery i wiem, że stara się pomoc swojej wsi w jej skanalizowaniu - mówi wójt gminy Dywity Krzysztof Żelechowski.
Bukwałd jednak nie ogląda się na innych. Od 3 lat wieś remontuje remizę. Ludzie uporządkowali też centrum wioski.
Sołtys nie bojąc się utraty autorytetu bierze spalinową kosę i idzie dokończyć koszenie trawy, które mu przerwaliśmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto