To pierwszy zabieg przeprowadzony przez japońskich lekarzy w Polsce. Chociaż pacjentki ciągle są w śpiączce, to ich rodziny bardzo chcą, aby wrócili do świata żywych. Efekty operacji mogą być widoczne dopiero po miesiącu.
Zabieg został przeprowadzony we wtorek-17 maja w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie przez japońskiego profesora Isao Morita. Asystował mu neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz. Operacja zaczęła się o godz. 10.00 i zakończyła ok. godz. 13.00.Jak poinformował prof. Maksymowicz dopiero po miesiącu zostaną wykonane u pacjentek pierwsze badania kontrolne, zaś po kilku miesiącach będzie można ocenić czy dana metoda jest skuteczna czy nie.
- Operacja polegała na otwarciu kanału kręgowego, następnie lekarze wprowadzili elektrodę na oponę twardą rdzenia kręgowego. Do tej elektrody przepływa prąd ze stymulatora umieszczonego na tułowiu pacjentki. - Ma to wpłynąć na zwiększenie przepływu mózgowego, w taki sposób, żeby było więcej odżywczej krwi, aby neurony, które przetrwały u tych chorych urazy, były lepiej odżywione . Stymulacja mózgu ma w efekcie doprowadzić do nawiązania kontaktu z pacjentami. Zabieg to duża szansa na wybudzenie pacjentów ze śpiączki, jak również nadzieja dla ich rodzin, które często żyją w melodramatach.
Ewa Błaszczyk przyznaje, że bardzo przeżyła zabieg córki. - Czułam się bardzo spięta. Postanowiłam rzucić się w wir pracy, co pomogło mi przetrwać ten trudny okres. Miałam też duże zaufanie do lekarzy. W końcu są profesjonalistami. Wiedziałam, że Ola jest w dobrych rękach – podkreśla.
24-letnia Agnieszka także przeszła pionierską operację. Dziewczyna półtora roku temu została potrącona przez samochód na pasach. Przed wypadkiem była radosną osobą. Pracowała w jednym z Domów Mediowych na stanowisku Media Planer. Planowała podjąć studia za granicą, jak i rozkręcić własny biznes. Chciała sprowadzać do Polski dziecięce ubranka z Azji. Chociaż wypadek pokrzyżował jej plany, to rodzina Agnieszki wierzy, że pacjentka wróci do zdrowia.
- Wiem, że jeśli nawet się obudzi, to już nie będzie jak dawniej. Najprawdopodobniej będziemy się musiały poznać na nowo. Będzie powoli do nas wracała. Będzie to wymagało zarówno od nas, jak i od niej wytrzymałości, ciężkiej pracy oraz dyscypliny. Bez względu na to co się wydarzy, Agnieszkę zawsze będę bardzo kochać – zaznacza Monika Holka.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?