Marzena Bieńkuńska gra na fortepianie od 8 roku życia. Od kilkunastu lat jest kierownikiem sekcji fortepianu w olsztyńskiej Szkole Muzycznej.
Szkołę muzyczną wybrali jej rodzice. Potem fortepian wciągnął ją na dobre.
- W szkole miałam najwyższą średnią, więc na studia w Akademii Muzycznej w Warszawie byłam typowana. Zdawałam jako druga - wspomina Marzena Bieńkuńska.
Po studiach wróciła do Olsztyna, by swoimi muzycznymi pasjami zarażać innych. Zaraziła nimi także swoje dzieci.
- Syn gra na wiolonczeli, a córka w uczy się gry na skrzypcach - mówi.
Z nostalgią wspomina tych, którzy uczyli ją grać. Dzięki nim spełniła marzenie rodziców.
- Gra na instrumencie wymaga bezpośredniego kontaktu ucznia i nauczyciela. Muzyka jest formą komunikacji między nimi - mówi.
Tak jak kiedyś nie wyobrażała sobie życia bez swoich nauczycieli, tak teraz nie wyobraża go sobie bez swoich uczniów.
- Najpiękniejsze w zawodzie nauczyciela są wszelkie przejawy pamięci - mówi.
Przez 6 lat była wicedyrektorem Szkoły Muzycznej w Olsztynie. Od trzech lat, jako kierownik sekcji fortepianu, organizuje festiwal dla młodych pianistów z regionu.
Kompozytorem wszechczasów jest dla niej Jan Sebastian Bach. Jej uczniowie także lubią grać właśnie jego. Lubi grać Czajkowskiego i Prokofiewa. Nie lubi słuchać Chopina.
- Jest go za dużo - wyjaśnia. - Grany jest właściwie na okrągło i chyba dlatego od niego uciekam. Nie znaczy to jednak, że nie lubię go grać - zapewnia.
W domu najważniejszym meblem jest oczywiście fortepian. W czasie ostatniej przeprowadzki, by wnieść go do nowego domu, trzeba było... wyburzyć kawałek ściany.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?