MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jeziorany. Dzieci o włos od tragedii

Przemysław Pawłowski
Strażacy-ochotnicy z Jezioran byli na miejscu po kilku minutach od zgłoszenia wypadku
Strażacy-ochotnicy z Jezioran byli na miejscu po kilku minutach od zgłoszenia wypadku
Samochód wypełniony butlami z gazem zderzył się z autobusem przewożącym dzieci i stanął w płomieniach. Katastrofy udało się uniknąć dzięki szybkości strażaków i przytomności kierowcy gimbusa.

Samochód wypełniony butlami z gazem zderzył się z autobusem przewożącym dzieci i stanął w płomieniach. Katastrofy udało się uniknąć dzięki szybkości strażaków i przytomności kierowcy gimbusa.

Wypadek wydarzył się wczoraj kilkanaście minut po godz. 13 na drodze ze Studnicy do Potryt koło Jezioran. Lublin wiozący 46 dużych butli z propanem-butanem, zjeżdżając ze wzniesienia wpadł w poślizg. Kierowca nie opanował samochodu, który uderzył w zbliżający się z przeciwka autobus. Jechało nim 30 dzieci z gimnazjum w Jezioranach, które po lekcjach wracały do swoich miejcowości. Po zderzeniu Lublin natychmiast zapalił się.

Grzegorz Tamkun, kierowca autobusu błyskawicznie wrzucił wsteczny bieg i wycofał autobus aż za skrzyżowanie, odległe o ok. 1,5 km.
- Tylko dzięki temu mogliśmy dojechać do wypadku - mówi Henryk Goździcki, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Jezioranach.
W tym czasie kierowca Lublina wydostał się z samochodu i pobiegł do Potryt ostrzegać mieszkańców, aby nie zbliżali się.
Droga do Potryt jest wąska i bardzo oblodzona, przejazd dodatkowo utrudniają wysokie bandy ze zlodowaciałego śniegu. Ominięcie autobusu przez wóz strażacki byłoby niemożliwe.

Strażacy-ochotnicy z Jezioran byli na miejscu po kilku minutach od zgłoszenia wypadku. Lublin płonął jak pochodnia, a na butlach z gazem zaczęła się już łuszczyć farba. Żeby ugasić ogień strumieniem wody, strażacy musieli blisko podejść.
- Samochód był także zasilany gazem -opowiada Henryk Goździcki. - Zerwały się przewody instalacji i wydobywający się gaz podsycał pożar. Po dwóch minutach ognia już nie było, ale trzeba było szybko schłodzić rozgrzane butle.
Spośród 46 butli - 19 było pełnych. Trudno sobie wyobrazić, co mogło się stać, gdyby eksplodowały.
- Czy się bałem? - zastanawia się Goździcki. - Trzeba wiedzieć co się robi, żeby potem trochę zaryzykować.
W wypadku nikt nie ucierpiał. Należący do firmy z Barczewa Lublin doszczętnie spłonął.
Mieszkańcy Potryt twierdzą, że powiatowa droga do Studnicy jest bardzo rzadko posypywana piaskiem. Jednak wczoraj piaskarka pojawiła się w dwie godziny po wypadku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto