Krzysztof Hołowczyc miał trudny etap na rajdzie Dakar
Dziś organizatorzy przygotowali dla uczestników Rajdu Dakar mniej intensywny dzień. Kierowcy pokonali o wiele krótszy niż wczoraj, mierzący 284 km, odcinek specjalny prowadzący przez jeden z najpiękniejszych ale zarazem niebezpiecznych i kamienistych regionów Argentyny. Problemy nie ominęły niestety załogi Lotto Team. Po trzecim punkcie pomiarowym Hołowczyc i Panseri zaczęli tracić swoje szybkie tempo czego przyczyną była awaria samochodu.
„Początek odcinka był dość obiecujący. Jechaliśmy dobrym, szybkim tempem, trzymaliśmy się w okolicach 5. miejsca. Niestety na ok. 120 km przed metą złapaliśmy awarię przeniesienia napędu. Został nam tylko przedni. Te 120 km to była prawdziwa gehenna. No cóż, Dakar każdego obdziela jakimiś przygodami. Szkoda sporej straty czasowej, bo po wczorajszym dniu mieliśmy dobrą pozycję wyjściową. Jutro kolejny dzień, trzeba jechać swoje.”- powiedział na mecie Hołowczyc.
Nasser otwierający stawkę, osiągnął CP1 z trzecim czasem - za de Villiersem i Terranovą. Hołowczyc był wówczas czwarty. Dakarowy debiutant Yazeed al-Rajhi przesunął się na drugie miejsce w wirtualnej klasyfikacji, ale przegrał finisz z de Villiersem. Carlos Sainz po czwartym czasie awansował na czwartą pozycję.
źródło: www.holek.pl**
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?