W olsztyńskich akademikach można o każdej porze dnia i nocy kupić prezerwatywy. Zestaw złożony z trzech sztuk kosztuje 5 złotych.
W uniwersyteckich miastach Polski, studenci już od wielu lat korzystają z automatów samosprzedających prezerwatywy.
- Automaty są potrzebne tym, którzy są zdesperowani. Moi znajomi zaopatrują się raczej w aptekach, tu jest za drogo - mówi Anna Topolnicka z Elbląga, studentka pierwszego roku historii. - Wszyscy, którzy stykają się z automatami traktują to liberalnie. Ma to przecież pomagać, a nie przeszkadzać - dodaje.
W olsztyńskich akademikach automaty pojawiły się dwa miesiące temu. Umieszczono je obok automatów telefonicznych i dystrybutorów z napojami bezalkoholowymi. Studenci nazywają je kondomatami.
Zdaniem ginekologa umieszczenie automatów w akademikach to dobry pomysł.
- Jest to potrzebne w dużych skupiskach ludzkich, takich jak domy studenckie - wyjaśnia doktor Beata Majewicz. - Dzięki temu prezerwatywy są dostępne przez wszystkich.
Uczelnia inkasuje pieniądze od firmy instalującej automaty.
- Firma, która zaoferowała nam tę usługę, płaci za dzierżawę części ścian, na której zamontowane są automaty. Pieniądze z tego tytułu przeznaczane są na poprawę standardu zamieszkania studentów w akademikach - mówi Paweł Pykało, wiceprezes zarządu Fundacji Pomocy Studentom Żak.
Nie chciał jednak zdradzić, ile fundacja na tym zarabia.
Paliwo na stacjach będzie tańsze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?