Olsztyn. Multikino tak, ale nie w centrum

Centrum handlowo-rekreacyjne z 8 salami kinowymi nie powinno powstać w centrum miasta, ale na którymś z osiedli - uważa Stowarzyszenie Kin Polskich.

Spółka JWK Invest z Gdańska, jak pisaliśmy, złożyła Zarządowi Miasta propozycję budowy centrum handlowo-rekreacyjnego.

Według projektu, obiekt składałby się z kina o 8 salach i ponad 15 tys. metrów kwadratowych powierzchni handlowej. Powstałoby na niej 80 sklepów i punktów usługowych, restauracje i bary.

Pomysł budowy centrum nie podoba się Olsztyńskiemu Forum Gospodarczemu. Jego członkowie, głównie handlowcy, twierdzą bowiem, że będzie to kolejny hipermarket, tyle że tym razem w centrum miasta.

Pomysł nie podoba się także członkom Stowarzyszenia Kin Polskich.

- Wybudowanie w centrum miasta obiektu z 8 salami kinowymi równa się upadkowi wszystkich trzech istniejących tam kin: Polonii, Awangardy i Kopernika, w których sale kinowe w skali rocznej są wykorzystywane w 30 proc. Kina nie są rentowne i zarabiają tylko na superhitach - mówi Konrad Lenkiewicz, pełnomocnik stowarzyszenia.

Władze samorządowe województwa od kilku miesięcy starają się odzyskać od gdańskiej spółki Neptun Film 14 kin w naszym regionie, w tym trzy w Olsztynie.

- Jeśli staną się właścicielem tych kin, to po co im taka konkurencja - pyta Lenkiewicz. - Nie mamy nic przeciwko budowie multikina w Olsztynie. Jeśli jednak ma już ono powstać, to na pustyniach kulturalnych, jakimi są Jaroty, Nagórki albo w Pieczewo.

Na koszt inwestoraAby zobaczyć, jak wygląda taki obiekt, w sobotę jedzie do Gdańska delegacja radnych i pracowników Urzędu Miasta. Zaprosił ich na swój koszt JWK Invest.

- Specjalnie jedziemy w sobotę i na koszt inwestora, żeby nikt nie mówił, że urządzamy wycieczkę na koszt miasta - wyjaśnia wiceprezydent Piotr Grzymowicz. - Nie znaczy to jednak, że od razu zdecydujemy się na ten obiekt.