Państwo Kowalkowscy z Olsztyna żyją w opłakanych warunkach. Ich maleńkie mieszkanie na poddaszu przy al. Przyjaciół i wymaga natychmiastowego, generalnego remontu.
- Wstyd, ale pokażę. Ze spróchniałych drzwi wejściowych wypada nawet klamka. Na oknach mamy lód, a tu proszę jak grzyb - pokazuje Anna Kowalkowska, matka dzieci czterech córek w wieku 3-19 lat. Po pokoikach hula wiatr, a do tego zagnieździły się myszy i pogryzły dzieci.
Pisali do sanepidu. Była komisja. Orzekła, że takie warunki zagrażają zdrowiu lokatorów. Administrator - Olsztyńskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego odpisało, że nic nie zrobi u Kowalkowskich, bo po pierwsze mają oni długi (ponad 2 tys. zł), po drugie i tak OTBS pieniędzy nie ma.
- Wiem o długach - mówi Anna Plewka, pracownik socjalny. - Rodzina jest w ciężkiej sytuacji. Matka straciła pracę, ojciec zarabia niewiele. Pomagamy im. Z dodatku mieszkaniowego spłacają zaległości. Czy długi to powód, żeby tak żyli?
Lokatorzy skarżą się teraz, że zagnieździły się u nich gryzonie. Tymczasem dwójka najstarszych dzieci śpi na podłodze, na kołdrach, bo w pokojach zmieściły się tylko dwie wersalki. Dziewczynki mówią, że w nocy słychać chrobotanie gryzoni, które je zaatakowały.
Czy w budynku będzie deratyzacja? Tego w OTBS-ie nie umiano nam powiedzieć. Odsyłano do prezesa, ale ten nie odbierał telefonu komórkowego.
- Będziemy interweniowali - mówi Anna Plewka. - A dla dziewczynek przydałyby się chociaż składane łóżka. Może ktoś takie ma na zbyciu?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?