Przez kilkanaście godzin mieszkańcy 30 bloków w Jarotach pozbawieni byli wody. W czwartek o godz. 22 pękła rura przy ul. Herdera. Wyciek był duży i pogotowie wodno-kanalizacyjne musiało wyłączyć dopływ wody.
Awarię zaczęto usuwać dopiero w piątek o godz. 7.
- Zasuwy umieszczone są na skrzyżowaniach i przysypane hałdami śniegu, albo na parkingach zastawione autami. Nie mogliśmy do nich w czwartek wieczorem się dostać. Musieliśmy więc zakręcić zasuwy tam, gdzie mogliśmy - wyjaśnia Wiesław Kłokocki, kierownik pogotowia wodno-kanalizacyjnego.
Awarię pracownicy pogotowia usunęli o godz. 11.
Mimo iż wody nie było przez kilkanaście godzin, wodociągi nie podstawiły beczkowozu.
- Nie mogliśmy tego zrobić, bo mróz był tak silny, że krany przy beczkowozie od razu by zamarzły - wyjaśnia kierownik.
Zimą rury wodociągowe pękają dość często.
- To dlatego, że pod wpływem zimna kurczą się, a że wykonane są ze słabej jakości materiałów, nie wytrzymują. To samo dzieje się przy odwilżach. Zimno lub ciepło do rur dostaje się poprzez zasuwy i hydranty, które zbierają je z powietrza i przekazują niczym anteny - wyjaśnia kierownik Kłokocki.
W czwartek rury pękły jeszcze pod ul. Opolską i przy ujęciu wody Zachód przy ul. Żeglarskiej.
Paliwo na stacjach będzie tańsze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?