Olsztyn stoi w wielkim korku
Olsztyn w zasadzie został podzielony na pół. Od niedzieli w śródmieściu część ulic jest zamkniętych dla ruchu – budowlańcy zrywają asfalt pod torowisko. Cześć wąskich uliczek jest jednokierunkowa, po części mogą jeździć jedynie autobusy komunikacji miejskiej i taksówki. Nawet tranzyt przez Olsztyn jest ograniczony, bo trwa przebudowa ulic: Pstrowskiego, Sikorskiego, Towarowej i Dworcowej oraz Lubelskiej. A to oznacza, że jazda w kierunku przejścia granicznego w Bezledach (krajowa 51) i Wielkich Jezior Mazurskich (krajowa 16) to konieczność stania w gigantycznych korkach.
– My jakoś sobie radzimy, bo znamy miasto. Ale i tak dojazd do klienta czy kur trwają o połowę dłużej niż zwykle – ostrzegają i narzekają olsztyńscy taksówkarze. Część kierowców w ogóle zrezygnowała z jazdy samochodem, bo uważają, że nie ma sensu stać w korkach. Niestety wieści dla kierowców najlepsze nie są. Budowa linii tramwajowej potrwa do końca roku.
Miasto musi się spieszyć, bo ma opóźnienie – poprzedni wykonawca, hiszpańska spółka – zeszła z budowy prawie dwa lata temu. Nowy wykonawca ma czas tylko do końca roku – inaczej przepadną pieniądze, które na olsztyńskie tramwaje wyłożyła Unia Europejska. W sumie inwestycja ma kosztować ponad 100 milionów euro. – Obiecujemy, że czas prac postaramy się skrócić do niezbędnego minimum – zapewnia rzeczniczka olsztyńskiego magistratu Magdalena Bartoszewicz.
– Ale część ulic zostanie otwarta dla normalnego ruchu na przełomie lata i jesieni – uprzedza. I radzi miejscowym kierowcom korzystanie z komunikacji miejskiej a przyjezdnym raczej omijanie Olsztyna.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?