MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Olsztyn. Tesco nie rezygnuje z budowy hipermarketu

Ewa Sierocińska, agz
Władze Olsztyna zleciły przygotowanie prognozy rozwoju handlu w mieście firmie Euro Test z Gdańska. W zeszły piątek raport wpłynął do ratusza. Dostali go też kupcy.

Władze Olsztyna zleciły przygotowanie prognozy rozwoju handlu w mieście firmie Euro Test z Gdańska. W zeszły piątek raport wpłynął do ratusza. Dostali go też kupcy.

Dwa miesiące temu olsztyńscy przedsiębiorcy nie dopuścili do sprzedaży miejskiego gruntu przy ul. Towarowej spółce Tesco pod hipermarket. Firma miała za niego zapłacić 6 mln zł.

- Z badań przedstawionych w raporcie wynika, że czwarty market w Olsztynie się przyda - mówi Jan Skowyrski, wiceprezes zrzeszenia kupieckiego Orbita. - Jego autorzy twierdzą, że na zachodzie hipermarkety mają 80 proc. rynku sprzedaży detalicznej, podczas gdy w Olsztynie jest to 40 proc.

Raport kwestionuje analizę olsztyńskiego rynku, którą opracowała wcześniej inna firma konsultingowa z Krakowa. Z tamtego raportu wynikało, że liczba hipermarketów w Olszynie jest już dostateczna. Zdaniem autorów nowego raportu przy wydawaniu zgody na powstanie hipemarketu trzeba brać interes nie tylko miejscowych handlowców, ale i klientów.

- Biegu historii nie da się zatrzymać. Jeszcze 20 lat temu we Francji było 520 tys. sklepów a obecnie jest ich niecałe 100 tysięcy. W całej Europie następuje globalizacja handlu i większość sklepów to dziś supermarkety - twierdzi Wojciech Wroński z Euro Testu. - To czysta ekonomia. Konsumenci wybierają supermarkety, bo tam jest taniej.
W krakowskiej centrali Tesco potwierdziliśmy, że firma szykuje się do budowy marketu w Olsztynie. Kiedy zaczną się prace i jaki będzie ich koszt - jeszcze nie wiadomo. - Na razie nie mamy jeszcze pozwolenia - powiedział nam pracownik Działu Inwestycji Tesco.

Właściciele małych sklepów spożywczo-przemysłowych są załamani. Powstanie kolejnego, już czwartego, hipermarketu dla wielu z nich będzie przysłowiowym gwoździem do trumny. Splajtują. Od kiedy w Olsztynie są hipermarkety, dla drobnych handlowców nastały ciężkie czasy. Mają mniej klinetów, spadły im obroty. A w najgorszej sytuacji są właściciele sklepów na Nagórkach. Osiedle z trzech stron otaczają hipermarkety.

- Żyjemy jak w jakimś trójkącie bermudzkim. Latem jakoś się trzymamy, bo mamy świeże warzywa i owoce. Ale zimą jest kompletny zastój - mówi współwłaścicielka sklepu "Olka" na Nagórkach (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Straciliśmy około 30 proc. klientów. Nie wiem, jak długo jeszcze wytrwamy.

Na nierówną walkę narzekają wszyscy sklepikarze Nagórek. I trudno się temu dziwić. Do ich sklepików klienci zaglądają tylko wtedy, gdy w domu zabraknie soli do zupy czy chleba na kolację.

- W tej chwili handel w Nagórkach został rozłożony na cztery łopatki. Nie mamy szans konkurować z dużymi sklepami. - twierdzi Elżbieta Z. właścicielka sklepu spożywczego. - Jak tak dalej będzie wszyscy pójdziemy z torbami - prognozuje smutno pani Elżbieta.

- Zarabiam tylko na biletach MPK, na które mam 3 proc. marżę. Reszta towaru leży na półkach - dodaje Lucyna Maruszczak, właścicielka sklepiku spożywczo-przemysłowego - Jesteśmy skazani na bankructwo. Ale czy kogoś to obchodzi? Kto słyszał o lokalizacji trzech hipermarkietów w centrum miasta - żali się pani Lucyna.

Hipermarkety wzbudzają kontrowersje nie tylko w Olsztynie, ale i w innych gminach regionu. Na początku marca grupa ponad 30 dobromiejskich przedsiębiorców złożyła skargę do starosty olsztyńskiego na hipermarket Leclerc, dowożący bezpłatnie klientów z ich miasta autobusem na zakupy.

- Od wiosny obroty spadły mi o co najmniej trzydzieści procent.
Musiałem zwolnić pięć osób. Zostały mi tylko trzy sprzedawczynie. Nie starcza na ZUS i podatki - mówi Jan Wójcik, właściciel delikatesów w centrum Dobrego Miasta. - Trzy hipermarkety rozłożyły handel w regionie. Nie wiem, co to będzie, jak powstanie czwarty....

Z hipermarketami walczą też przedsiębiorcy z Biskupca. Zamierzają złożyć skargę na wielkie sklepy do wojewody.

- Moim zdaniem w województwie nie powinien już powstać żaden hipermarket. Rynek jest wystarczająco nasycony - uważa Andrzej Duszkiewicz, właściciel sklepu spożywczo- przemysłowego z Biskupca. - Wiadomo, że z wielką korporacją nie wygramy, bo nie możemy sobie pozwolić na tak niskie ceny jak oni. My płacimy podatki w Polsce, a oni wywożą zagranicę.

Ostateczną decyzję w sprawie budowy nowego hipermarketu ma podjąć Rada Miasta. - Osobiście jestem przeciwny kolejnemu hipermarketowi, ale to nie ja sam przecież będę decydował - zastrzega Jerzy Małkowski, przewodniczący Rady Miasta. - Muszę zapoznać z raportem i ustalić, jakimi kryteriami kierowała się sporządzająca go spółka. Trzeba dokładnie rozważyć wszystkie za i przeciw.

Jednak niektórzy radni są zdania, że sprzedaż gruntu za 6 mln zł uratuje budżet miasta. Takie stanowisko prezentuje m. in. Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Rady Miasta.

Niewykluczone, że jeszcze w tym roku przy ul. Lubelskiej w Olsztynie może powstać megahurtownia spożywcza. Planuje ją otworzyć firma Indykpol we współpracy z inną spółką, najprawdopodobniej Makro Cash and Carry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto