Olsztyn. Utajnione obrady

Wczorajsze obrady Komisji Gospodarki Komunalnej Rady Miasta dotyczące zarzutów wobec prezydenta miasta Janusza Cichonia zostały utajnione, Taki wniosek przeszedł głosami radnych SLD i UW. Prezydent był za jawnością obrad.

Na wczorajsze posiedzenie przyszli dziennikarze, przedstawiciele rad osiedlowych i spółek komunalnych. Po przegłosowaniu porządku obrad radny Marek Około-Kułak zgłosił wniosek o utajnienie obrad. Poparli go m.in. Bohdan Michniewicz, wiceprezydent Olsztyna {SLD).

Mimo protestów opozycji i Piotra Grzymowicza (SLD) przewodniczącego komisji, wniosek przeszedł.

- Jeśli wszystko jest w porządku, to nie ma sensu utajniać naszych obrad przed opinią publiczną - dziwił się niezależny radny Roman Przedwojski.

Z sali wyproszono dziennikarzy i osoby spoza Rady Miejskiej. Na znak protestu wyszło też kilku radnych opozycji.

- Czasy PZPR wracają, tylko w nowym wydaniu. Ja w tym kabarecie uczestniczyć nie będę - powiedział nam radny Zenon Procyk. - Dlaczego Zarząd Miasta nie chce się przyznać do własnej nieudolności, o czym świadczy też ostatnia historia z aquaparkiem?

Janusz Cichoń był zaskoczony i niezadowolony z wniosku radnych SLD.

- Nie mam nic do ukrycia - powiedział w czasie przerwy. - Uważam, że dyskusja nad zarzutami klubu AWS powinna być jawna. Byłem przeciwko jej utajnieniu i wyproszeniu z sali dziennikarzy oraz radnych osiedlowych. Zależy mi, aby do opinii publicznej dotarła pełna, obiektywna informacja o mojej pracy. W każdej chwili jestem gotów spotkać się z dziennikarzami, którzy chcieliby szczegółowo wyjaśnić zarzuty opozycji.

Utajniona komisja zajmowała się inwestycjami, których lista została dołączona do wniosku radnych AWS o odwołanie prezydenta Cichonia. Wniosek złożyli na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Ich zdaniem podczas realizacji kilku inwestycji doszło do nieprawidłowości. Chodzi między innymi o budowę sali gimnastycznej Gimnazjum nr 12, gdzie miasto zapłaciło prywatnej firmie za nie wykonane prace. Firma zbankrutowała.

Na wczorajszym posiedzeniu radny Procyk chciał też poruszyć sprawę spółki, jaką miasto chce założyć z firmą AS Dom, by zbudować aquapark. Jak już pisaliśmy, As Dom nie ma pieniędzy na tak kosztowną inwestycję i chce włączyć do spółki kolejne firmy. AS Dom na partnera dla miasta wybrała komisja radnych, na której czele stał wiceprezydent Michniewicz. Miasto ma wnieść aportem do spółki 4,5 hektara gruntu.

Na dodatek tuż obok ma powstać drugi park wodny. Na prywatnym gruncie i za prywatne pieniądze.

- Jeżeli chodzi o aquapark, to uważam, że im mniejszy będzie udział miasta w tym przedsięwzięciu, to tym lepiej - mowi prezydent Cichoń. - Jeżeli firma, o której pisaliście jest w stanie sama, bez pomocy miasta, zbudować aquapark, to będziemy musieli zastanowić się czy miasto powinno wchodzić w spółkę z AS Domem. Pewne jest jedno, w Olsztynie powinien powstać aquapark, to atrakcja turystyczna, której nam brakuje.

Wniosek o utajnieniu obrad komisji zaniepokoił wyższych rangą członków SLD z Rady Miasta. W czasie przerwy w obradach pojawili się wzburzeni Jerzy Małkowski, przewodniczący Rady Miasta i sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD oraz Jerzy Borowski, przewodniczący miejskiej SLD.

- Proszę koniecznie napisać i zaznaczyć: to nie jest wniosek SLD, tylko kilku osób. Partia nie ma nic do ukrycia, bo przekrętów nie robi - instruował reporterów Jerzy Małkowski. - Sprawę omówimy na najbliższym klubie radnych SLD.

- Z wnioskodawcami jeszcze porozmawiam. Nie jest wykluczone, że poniosą konsekwencje - dodał Jerzy Borowski.