Pieseczek - tak nazwałyśmy psa, którego wypatrzyłyśmy na stronie schroniska w Mysłowicach. Zwierzak bardzo źle znosi warunki w schronisku. Jest wystraszony i zrezygnowany. Ma przeraźliwie smutne oczy. Pies nie ma żadnych szans, jeśli nie pomoże mu ktoś z zewnątrz. Nie wiemy czy przeżyje zimę. Jego sytuacja jest naprawdę bardzo ciężka.
Dodam, że pies ma około pięciu lat, posiada aktualne szczepienia, jest odrobaczony, zaczipowany i wykastrowany. Jest zdrowy, przyjazny, ale przy pierwszym kontakcie boi się i ucieka. Potrzebuje chwili, żeby się oswoić. Podobno jest łagodny. Ale na pewno potrzebuje osoby, która da mu czas, aby zaufał.
Zabrany był z ulicy, więc przeszłość nieznana. Mogę się tylko domyślać, że musiał przejść piekło, skoro się boi. A w schronisku nikt się nim w szczególny sposób nie zajmuje. Poza tym nie jest to piesek, który łasi się do każdego, więc na adopcje odwiedzających schronisko ma małe szanse. Trudno mi powiedzieć jak zareaguje na inne psy lub koty, dzieci, ale myślę, że wszystko jest do nadrobienia. Poza tym teraz jest z innymi psami w klatce i nie ma z tym problemu. Jestem w stanie zorganizować pieskowi transport do nowego domu.
Kontakt w sprawie adopcji psa:
nr. tel: 510717653
e-mail: [email protected]
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?