Po alkoholu zdarza mi się kraść – tak tłumaczył policjantom swoje zachowanie 37-letni Tomasz D. Mężczyzna wraz ze swoim kolegą pojechał w miniony weekend do Monachium. Tam miał kupić sprzęt nagłaśniający. 37-latek nocował u matki swojego kolegi, z którym przyjechał samochodem do Niemiec.
Następnego dnia wrócili do Polski. Wtedy to kobieta zadzwoniła do syna i powiedziała, że z jej mieszkania zginęła kosmetyczka z biżuterią. Jej wartość oszacowano na kwotę około 100.000 złotych. Mężczyzna poinformował o ty policjantów. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali 37-letniego Tomasza D. Nie zdążył on nawet rozpakować podróżnej torby.
To właśnie w niej funkcjonariusze znaleźli skradzioną biżuterię. Mężczyzna tłumaczył, że wszystkiemu jest winny alkohol i że wcześniej zdarzało mu się również okradać… znajomych. Jak wynika jednak z policyjnych ustaleń – mężczyźni nie pili tego dnia alkoholu. Odzyskana biżuteria została zabezpieczona w komendzie. Tomasz D. usłyszał zarzut kradzieży. Teraz może mu grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?