18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poszukiwanie indywidualności, samotność oraz szczypta ironii i humoru. Po Demoludach w Olsztynie

Piotr Stępiński
źródło: http://www.wiadomosci24.pl
źródło: http://www.wiadomosci24.pl Fot.Artur Szczepański
Zakończyła się IV edycja Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego DEMOLUDY. W tym roku tematem wiodącym była dramaturgia Czech i Słowacji.

Tak jak w poprzednich latach, również i teraz w Olsztynie wystąpiły prawdziwe gwiazdy teatru byłego bloku wschodniego. Organizatorem imprezy był Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie.

Demoludy – dzień pierwszy

Pierwszy dzień festiwalu rozpoczął się koncertem zatytułowanym „Każdemu volny vstup” w olsztyńskim pubie Sowa. Frekwencja była bardzo wysoka, co niewątpliwie ucieszyło muzyków z Kuzmich Orchestra (Czechy), The Lollipops (Polska) i Longital ze Słowacji. Koncert rozpoczął się kilkanaście minut po 18 i na kilka godzin w klubie zapanowała nastrojowa, hipnotyzująca atmosfera z elementami ambientu i rock’n’rolla.

Pierwsi na scenę wyszli członkowie Kuzmich Orchestra. W utworach czeskich artystów znajduje się spory ładunek muzyki elektronicznej, przeplatany motywami folkowymi. Duet zaprezentował doskonałe połączenie gitarowych riffów, partii basowych oraz niestabilnego wokalu Doroty Barovej z efektami komputerowymi. Ponadto tekstami do kilku piosenek były wiersze Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, które doskonale wpisywały się w stylistykę Czechów.

W przerwach między występami prowadzący koncert, Małgorzata Sadowska i Filip Onichimowski, odpytywali publiczność z wiedzy na temat Czech i Słowacji. Po udzieleniu prawidłowej odpowiedzi na pytanie każdy dostawał nagrodę. Do wygrania były demoludowe koszulki, torby, notesy i smycze.

Drugim zespołem grającym tego wieczoru był olsztyński The Lollipops. Grupa powstała w 2008 roku w Olsztynie, coraz częściej mówi się o niej również poza granicami stolicy Warmii i Mazur. Przed miesiącem kapela zwyciężyła w IV edycji Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, pokonując 232 zespoły. Stylistyka zespołu oscyluje wokół rock’n’rollowego brzmienia lat ’50-tych i ’60-tych, z lekką domieszką przesterowanych gitar i charakterystycznego, lekko zachrypniętego wokalu Kasi Staszko. Tego wszystkiego można było doświadczyć pierwszego dnia festiwalu w olsztyńskim pubie. The Lollipops zagrali bardzo żywiołowy koncert, serwując solidną dawkę rock’n’rolla. Atmosfera była tak gorąca, że spalił się jeden piec gitarowy i zespół ostatni utwór zagrał bez gitarzysty Jacka Ruczki.

Ostatnimi na scenie tego wieczoru byli Longital, słowacki duet założony w roku 2000 w Bratysławie. Grupa określa swój styl jako mieszankę ambientu, psychodelii i brzmień wschodnich, opartych na muzyce elektronicznej. Było to doskonałe połączenie delikatnych, przestrzennych pasaży z wokalnymi eksperymentami. Ponadto gitarzysta Daniel Salontay potwierdził doskonałe opanowanie instrumentu, często wykorzystując do gry smyczek zamiast kostki, a także tańcząc z gitarą podczas solówek w iście rockowym stylu, znanym chociażby z występów AC/DC.

Demoludy – dzień drugi

Drugi dzień festiwalu rozpoczął się popołudniowym czytaniem performatywnym. Aktorzy przygotowali dramat Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk pt. „Zaginiona Czechosłowacja” w reżyserii Marii Spiss. Na wstępie autorka tekstu przybliżyła postać Marty Kubišovej, której biografia była inspiracją do stworzenia scenicznej fabuły. Bohaterowie „Zaginionej Czechosłowacji” starają się odnaleźć własną tożsamość. Bezskutecznie. Dramat przedstawia działanie wszechwładnego systemu, przed którym nie ma ucieczki. Wśród publiczności największa sympatię zdobyli Żwirek i Muchomorek, postacie czechosłowackiej kultury popularnej, określeni bezceremonialnie jako „dwa czeskie pedały”, które przypadkowo zostały sprawcami Praskiej Wiosny.

Pierwszym spektaklem festiwalowym byli „Europejczycy” Jiříego Adamka w wykonaniu Teatru Boca Loca Lab. Multimedialna forma przedstawienia doskonale harmonizowała z treścią sztuki. „Europejczycy” odsłonili różnice i podobieństwa między Wschodnią i Zachodnią Europą, która nagle zostaje zjednoczona. Spektakl przedstawił zagubienie społeczeństw, rozpad języka oraz destrukcję wspólnej przestrzeni ideologicznej i kulturowej. Na uwagę niewątpliwie zasługuje aranżacja spektaklu pod względem technicznym. Grupa Boca Loca Lab wykorzystała całe instrumentarium elektronicznych gadżetów, które symbolizowały uwikłanie w świat elektronicznych urządzeń. Aktorzy również doskonale spisali się wokalnie, co było znakomitym dopełnieniem całości.

Ostatnim spektaklem tego wieczoru był „Cud w czarnym domu”. Tekst Milana Uhdego zaadaptował zespół Divadlo Na zabradli, reżyserią zajął się Juraj Nvota. Dramat przedstawiał historię dwóch braci, którzy po latach powracają do rodzinnego domu. Akcja osadzona jest w latach 90., jednak bohaterowie wciąż wracają do minionego czasu. Spotkanie w rodzinnym gronie uwypukla wzajemne relacje członków rodziny, wystawiając na światło dzienne dotychczasowe konflikty, traumy z przeszłości oraz mroczne tajemnice. Spektakl zawierał mnóstwo typowych dla Czechów scen humorystycznych oraz sporą dawkę ironii, w ten sposób kontrastując z poważna tematyką dramatu.

Demoludy – dzień trzeci

Kolejny dzień festiwalu rozpoczął się „Lemoniadowym Joe” na Scenie Margines. Spektaklem poruszającym sfery intymnej przestrzeni oraz eksperymentów erotycznych, komponowanych z dotychczasowych stereotypów w nowe konfiguracje. Bohaterka pragnie odkryć przestrzenie językowe, w których do tej pory była nieobecna. Niezwykle interesujące w „Lemoniadowym Joe” były forma spektaklu i scenografia. Widzowie siedzieli w odosobnieniu, osłonięci z trzech stron czarnymi zasłonami. Aktorzy grali w owalnej kabinie zbudowanej z luster fenickich, co było doskonałym zabiegiem artystycznym, podkreślającym wymowę dramatu. Cienka szyba oddzielająca aktorów, grających właściwie wśród publiczności, była symboliczną inspiracją do zadania pytania, czy na pewno obserwacja widza przebiega z bezpiecznej i niewinnej pozycji podglądacza. Spektakl przygotował olsztyński Teatr im. Stefana Jaracza, a reżyserią zajęła się Małgorzata Głuchowska.

Następnie publiczność wzięła udział w czytaniu performatywnym sztuki Pavla Kohouta „Klaun” w reżyserii Giovanny’ego Castellanosa. Tekst poruszał problemy teatralności cyrku i znanego toposu teatrum mundi. Cyrk jest światem, w którym jeden człowiek odgrywa rolę dyrektora, inny zaś klauna. Zarysowany w ten sposób koncept okazał się wyśmienitą metaforą przełomów: zarówno roku 1968 w Czechosłowacji, jak i późniejszej aksamitnej rewolucji.

Następnie publiczność udała się na spektakl Kamila Žiški i Zuzany Palenčíkovej „I będziemy szeptać” w wykonaniu zespołu Slovenské Komorne Divadlo. Była to opowieść o pisarkach z przełomu XIX i XX wieku, które w świecie konserwatywnego społeczeństwa próbowały bronić własnej indywidualności. Początki emancypacji i kobiecy bunt zaprezentowany na scenie złożyły się na poetycki i subtelny portret kobiety pragnącej uznania własnej godności przez otoczenie. Bardzo ciekawym rozwiązaniem scenicznym było mocowanie się bohaterek z męskimi koszulami, symbolizującymi mężczyzn. Spektakl poruszał problemy i zadawał pytania, które w dzisiejszej rzeczywistości nadal pozostają aktualne.

Zamknięciem trzeciego dnia festiwalu były „Dungeons & Dragons. Lochy i smoki” praskiego Dejvickiego Divadla, z udziałem Ivana Trojana i Davida Novotnego. Bohaterowie spotykają się w lesie, w którym przed wieloma laty doświadczyli dziwnego wydarzenia. Tekst odwołuje się do świata ze znanych gier komputerowych. W przedstawieniu pełnym zagadek realizm mieszał się z magią i fantastycznymi światami, charakterystycznymi dla nurtu fantasy. Spektakl przepełniony był typowym czeskim humorem, który doskonale kontrastował z poważną tematyką niektórych scen. Na uwagę zasługuje również wspaniała scena przedstawiająca grę bohaterów dramatu w system fabularny należący do konwencji RPG.

Demoludy – dzień czwarty

Czwartego dnia punktualnie w południe uczestnicy festiwalu zasiedli do drugiego śniadania, które poprowadziła Justyna Wodzisławska. Spotkanie miało miejsce w restauracji Malta Cafe na olsztyńskiej starówce. Tematy rozmów poruszały kulturę i specyfikę społeczną Czech i Słowacji. Dużo mówiono o podobieństwach i różnicach między tymi krajami oraz o narosłych przez lata stereotypach. Nie zabrakło również tematów dotyczących relacji Polski z tymi krajami. Ponadto obecny na spotkaniu reżyser teatralny Marian Pecko opowiadał o historii swojego kraju i pracy teatralnej z polskimi aktorami. Były również pytania od publiczności, które w konsekwencji wywołały dyskusję na tematy polityczne i historyczne. Gośćmi specjalnym Presnidavki (drugiego śniadania) byli: Marian Pecko, reżyser „Sarkofagów i bankomatów”, Ewa Ciszewska oraz Jakub Groszkowski.

Ostatnie festiwalowe czytania performatywne to prezentacja sztuki Vladislavy Fekete „Krótkie spięcia” w reżyserskim opracowaniu Piotra Ratajczaka. Tekst przybliża historię młodego homoseksualisty z Serbii, który nie może się odnaleźć w Londynie, perypetie emigrantów z byłej Jugosławii, a także miłosne konflikty mieszkańców Bratysławy. Tytułowe krótkie spięcia są ciągiem rozmów telefonicznych i spotkań bohaterów, którzy nie mają szans na porozumienie. Drobne z pozoru konflikty niszczą jednak znacznie więcej – relacje między bliskimi sobie ludźmi.

Następnie Bábkové divadlo na Rázcestí zaprezentował „Sarkofagi i bankomaty”. Spektakl jest adaptacją kilku tekstów różnych autorów, którzy zostali poproszeni o zobrazowanie współczesnej Słowacji. Na scenie można było zaobserwować mieszaninę niedawnej przeszłości z teraźniejszością, przedstawicieli bratysławskiego świata sentymentalistów, młodych przedsiębiorców i biznesmenów, pospolitych konsumentów oraz wyznawców pieniądza. Niestety tak właśnie wygląda lepszy, współczesny świat, za którym tęskni wielu bohaterów dramatu. Zaletą sztuki była bezpretensjonalność oraz rewelacyjna etiuda kukiełkowa odegrana przy rodzinnym stole.

Czwarty dzień zakończył się „Lemoniadowym Joe” na Scenie Margines.

Demoludy – dzień piąty

Ostatni dzień Demoludów otworzył „Lemoniadowy Joe”, w którym Tornado Lou domagała się własnego westernu. Następnym punktem programu było spotkanie autorskie Mariusza Szczygła, poświęcone jego najnowszej książce „Zrób sobie raj”. Publiczność wysłuchała wybranych fragmentów odczytanych przez autora, które stanowiły esencję mentalności Czechów i charakterystyki tego kraju. Mariusz Szczygieł bardzo chętnie odpowiadał na wszystkie pytania zadawane z widowni, dzielił się własnymi wspomnieniami oraz pokazywał zdjęcia zrobione w Czechach. Publicysta bardzo często chwalił Czechów jako ludzi bardzo inteligentnych oraz obdarzonych niesamowitym dystansem do świata i siebie samych.

Finał festiwalu miał miejsce w tymczasowej siedzibie teatru. Sala wypełniona była do ostatniego miejsca, „Martwe dusze” oglądali również Mariusz Szczygieł oraz ambasador Słowacji. Spektakl został zrealizowany przez Divaldo SkRAT, scenografią i reżyserią zajął się Dušan Vicen. Była to zjadliwa satyra na słowackie społeczeństwo. Widzowie zostali wciągnięci w fantasmagoryczną wędrówkę przez mieszkania bloku na typowym bratysławskim osiedlu, które właściwie mogło reprezentować każde osiedle we wschodniej Europie. Publiczność, w sali pełnej kakofonii dźwięków, stała się podglądaczem na pozór zwyczajnych, cichych ludzi w niespodziewanych i groteskowych sytuacjach. Bohaterowie dramatu walcząc z „nudą egzystencji” i wegetacją oddają się praktykom sado-maso, konsumpcji oraz pogoni za sukcesem. Na pierwszy plan wysuwa się jednak samotność, która swym krzykiem przebija się przez tę nieudolnie formowaną skorupę.

Czwarta edycja festiwalu Demoludy skończyła się uroczystym bankietem z ambasadorem Słowacji, z którego uczestnicy udali się następnie do pubu Alchemia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto