Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Relikty niechcianej przeszłości, czy chichot historii

Wojciech Szymaniak
Wojciech Szymaniak
Wideo
od 16 lat
W Polsce istnieje wiele rosyjskich monumentów, które są pozostałością po czasach, kiedy Polska była pod władzą Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Czy niektóre z tych pomników obecnie uznawane są za cenne zabytki kultury, a inne stanowią przedmiot kontrowersji?

Jednym z najbardziej znanych rosyjskich pomników w Polsce jest Pomnik Katyński w Warszawie. Został on odsłonięty w 1995 roku, upamiętniając ofiary zbrodni katyńskiej, w której zamordowano polskich oficerów przez NKWD w 1940 roku. Pomnik ten został zaprojektowany przez rosyjskiego rzeźbiarza Andrieja Kowalczuka i składa się z betonowych płyt z nazwiskami ofiar.

Innym rosyjskim monumentem w Polsce jest Pomnik Zwycięstwa w Szczecinie. Został on odsłonięty w 1969 roku, w ramach obchodów 25. rocznicy wyzwolenia miasta przez Armię Radziecką w czasie II wojny światowej. Pomnik ten przedstawia rzeźbę kobiety, symbolizującej matkę ziemię, która trzyma w rękach laurki z gwiazdami, symbolizującymi zwycięstwo.

Jednakże, obecnie rosyjskie pomniki w Polsce budzą duże kontrowersje. Są wręcz niechciane. Przykładem jest Pomnik Czerwonoarmisty w Gdańsku, który został odsłonięty w 1949 roku i przedstawia czerwonoarmistę z karabinem maszynowym. W 2019 roku pomnik ten został przemalowany na biało-czerwono i niebiesko-biało-czerwono przez nieznanych sprawców, co wywołało wiele emocji i kontrowersji w Polsce i Rosji. Kolejnym z przykładów, jest spór o olsztyńskie "szubienice", gdzie wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki wydał decyzję o natychmiastowym usunięciu kontrowersyjnych "szubienic", czyli byłego pomnika poświęconego Armii Czerwonej.
Odsłonięty w 1954 r. pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej został wzniesiony w centrum Olsztyna.

W Polsce przez wiele lat po zakończeniu II wojny światowej, w wielu miastach i miejscowościach, znajdowały się pomniki upamiętniające Armię Czerwoną. Jednak wraz z upadkiem reżimu komunistycznego w Polsce, zaczęto podejmować decyzje o usuwaniu tych pomników z przestrzeni publicznej. Dlaczego? Wielu obywatelom Polski, przypominają o sowieckiej okupacji, i powinny zostać usunięte z przestrzeni publicznej.

23 marca 2022 w miejscowości Chrzowice został zdemontowany pomnik poświęcony Armii Czerwonej. W wydarzeniu wziął udział prezes IPN dr Karol Nawrocki, który powiedział:

Symbol czerwonej gwiazdy, tak samo jak niemiecka swastyka, odpowiada za wybuch II wojny światowej. W tym symbolu widzimy zbrodniarzy z Katynia. I to właśnie ten symbol po 1945 r. mówił o zniewoleniu, kolonizacji Polski i Europy Środkowo-Wschodniej przez Sowietów

– podkreślił prezes IPN podczas briefingu. Zwrócił uwagę, że symbol ten ma i dzisiaj swoich zwolenników:

Niestety do dnia dzisiejszego postacie związane z ideologią symbolizowaną przez czerwoną gwiazdę – Marks, Engels, Lenin i Stalin – dominują w mózgach i sercach włodarzy Federacji Rosyjskiej, którzy barbarzyńsko starają się zdemolować niepodległą Ukrainę – mówił dr Nawrocki. – Usunięcie tego pomnika jest ważne dla naszej przyszłości, bo nierozliczenie zbrodni komunistycznych i niepozbycie się takich symboli z przestrzeni publicznej ośmiela satrapów tego świata. Niech wybrzmi to jasno i wyraźnie -
w polskiej przestrzeni publicznej nie ma miejsca na jakiekolwiek upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego i służących mu ludzi.

Dzięki apelowi prezesa IPN rozpoczął się kolejny etap dekomunizacji w Polsce. Na oświadczenie dr. Karola Nawrockiego odpowiedział między innymi burmistrz Prószkowa, w okolicy którego zachował się pomnik poświęcony Armii Czerwonej. Monument znajdował się w miejscowości Chrzowice (gmina Prószków) przy drodze krajowej 45. Został wzniesiony w 1949 r. przez Powiatowy Komitet Budowy Pomnika, na byłym cmentarzu, gdzie pochowano pierwotnie 620 czerwonoarmistów z 1 Frontu Ukraińskiego, szczątki których ekshumowano i przeniesiono na cmentarz wojenny Armii Czerwonej w Kędzierzynie-Koźlu. Obelisk miał 5 metrów wysokości z widoczną czerwoną gwiazdą oraz napisem w języku polskim i rosyjskim: „Wieczna chwała bohaterom Armii Radzieckiej poległym za wolność narodów w 1945 r.”

Proces dekomunizacji przestrzeni publicznej nie przebiega jednak tak, jak życzyłby sobie prezes IPN.
W Ostródzie znajduje się cmentarz 575 żołnierzy 3 i 45 Armii Czerwonej poległych podczas walk z cofającymi się jednostkami Wehrmachtu, podczas ofensywy zimowej w 1945r. W zbiorowych mogiłach pochowano sołdatów, którzy zginęli w okolicach Ostródy, Miłomłyna, Olsztynka, Biesalu, Dąbrówna, Waplewa, czy Łukty. Miejsce spoczynku żołnierzy, to kilkusetmetrowy teren otoczony niewysokim murem nieopodal szpitala. . Po obu stronach alejek, znajdują się zbiorowe mogiły. Lecz nie o te mogiły tu chodzi. Jak relacjonują nam lokalne środowiska patriotyczne:

...Nie chodzi o te mogiły, i o poległych żołnierzy, a o haniebne tablice i pomnik na tym cmentarzu

Co zatem głoszą owe tablice?

Na cmentarzu tym spoczywa 575 żołnierzy Armii Radzieckiej poległych w walce z hitlerowskim najeźdźcą, podczas zwycięskiej ofensywy zimowej w 1945r. na terenie miasta i powiatu ostródzkiego. Pamięć o nich zachowana zostanie na zawsze wśród mieszkańców tej ziemi, jako wieczysty symbol braterstwa narodów w walce o najpiękniejsze idee ludzkości - socjalizm, wolność, i pokój.
Wieczna chwała poległym bohaterom - Wdzięczni mieszkańcy powiatu i miasta Ostródy.

Głosi jedna z tablic.

Fakty są znacząco inne, od tych głoszonych na tablicach. Wkraczające wojska Armii Czerwonej zastały Ostródę praktycznie bez wojennego uszczerbku. To, co stało się z Ostródą, i innymi miejscowościami później, to ponura historia. Stojące w przestrzeni publicznej pomniki, czczące nowego najeźdźcę, to nic innego, jak chichot historii.

Demontaże pomników to praktyczna realizacja ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki.

Cmentarze, miejsca wiecznego spoczynku muszą być szanowane. I są. Lecz nie ma mowy o gloryfikowaniu nowego okupanta po 1945r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Relikty niechcianej przeszłości, czy chichot historii - Warmińsko-Mazurskie Nasze Miasto

Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto