Sprawą zajmuje się sąd rejonowy w Nidzicy. Rodzina Lukashewskich, która opuściła Polskę w 1938 roku, domaga się zwrotu nieruchomości.
Obecni użytkownicy chcą natomiast, aby Niemcy zwrócili im koszty inwestycji, jakie poczynili w ciągu 27 lat utrzymywania gospodarstwa rolnego. Ustalenie wysokości nakładów okazało się problemem, w związku z czym postępowanie zawieszono. Rodzina Smolińskich może mieszkać w domu w Kanigowie, do czasu gdy właściciele z Niemiec rozliczą się z nimi finansowo.
Choć Smolińscy początkowo domagali się 600 tysięcy złotych, wiadomo już, że na taką kwotę nie mogą liczyć. Jednak zdaniem rodziny właśnie tyle kosztowało utrzymanie gospodarstwa, prace polowe i nadzór nad nieruchomością. Podobno w momencie zajęcia gospodarstwa dach domu przeciekał, a podłogi wymagały wymiany. Właściciele z Niemiec nie zgadzają się z wersją Smolińskich.
Polska rodzina otrzymała klucze do opuszczonego gospodarstwa w Kanigowie w 1983 roku od urzędników z gminy. Jednak zapomniano wpisać ich do ksiąg wieczystych jako nowych właścicieli. Właśnie to niedopatrzenie sprawiło, że w 2003 roku Heinrich Lukaschewski zaczął domagać się zwrotu nieruchomości. Chciał odsprzedać Smolińskich nieruchomość za 850 tysięcy złotych, jednak ci odmówili. Sprawa trafiła do sądu.
Źródło: www.ro.com.pl
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?