To nie było zbyt porywające widowisko. Przede wszystkim sobotnie popołudnie w Olsztynie było zimne, deszczowe i obfitowało w silnie wiejący wiatr. Te wszystkie czynniki sprawiły, że akcji bramkowych i przyjemnej dla oka gry było jak na lekarstwo. Jako pierwsi groźniej zaatakowali gospodarze. W 13 min Łukasz Suchocki dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne, najwyżej do piłki wyskoczył Rafał Kujawa, ale strzelił ponad bramką Miedzi. W odpowiedzi bardzo mocno na bramkę Stomilu uderzył Marquitos, lecz futbolówka przeszła obok słupka.
W 25. min Suchocki próbował zaskoczyć Dawida Smuga niesygnalizowanym strzałem zza pola karnego, ale nie przymierzył w światło bramki. To w zasadzie jedyne godne uwagi sytuacje w pierwszych 45 min. Po przerwie trochę śmielej na placu gry poczynali sobie przyjezdni, ale ani Bartosz Ślusarski (po centrze Wojciecha Łobodzińskiego trafił w słupek - przyp. PJ), ani Błażej Telichowski nie potrafili zamienić swoich okazji na bramki. Olsztynianie także mogli rozstrzygnąć losy tej rywalizacji na swoją korzyść, ale najpierw w 61 min po dużym zamieszaniu w polu karnym raz trafili w bramkarza MKS-u, a zaraz potem w poprzeczkę.
Później w 77 min dogodną sytuację zmarnował jeszcze Karol Żwir, strzelając wysoko ponad poprzeczką. Kiedy wydawało się, że oba zespoły podzielą się punktami, niespodziewanie podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zadali decydujący cios. W 93 min piłkę z rzutu wolnego dośrodkował Marquitos, a najwyżej w polu karnym Stomilu wyskoczył Tomasz Midzierski i skierował ją do siatki. W oczach gospodarzy można było dostrzec szok i niedowierzanie, natomiast na ławce rezerwowych legniczan wybuchła radość.
Być może "Miedzianka" nie była stroną przeważającą i remis byłby sprawiedliwszym rozstrzygnięciem, ale z drugiej strony należą się jej pochwały za grę do końca. Miedź awansowała po tym meczu na 10. miejsce w tabeli I ligi.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?