Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uchodźcy z Donbasu przebywają w ośrodku w Rybakach i Łańsku

AIP
Ośrodek Edukacyjno-Wypoczynkowy RYBAKI
Ośrodek Edukacyjno-Wypoczynkowy RYBAKI Fot. Ośrodek Edukacyjno-Wypoczynkowy RYBAKI
Uchodźcy z Donbasu, których ewakuowano do Polski, są już zakwaterowani w ośrodku w Rybakach i Łańsku. Uchodźcy przylecieli z Charkowa pięcioma samolotami wojskowymi CASA. Ich dobytek dotarł dwoma Herculesami.

Uchodźcy z Donbasu przebywają w ośrodku w Rybakach i Łańsku

Radość miesza się z niepewnością. Ewakuowani z Donbasu i Ługańska na Ukrainie Polacy są już w ośrodkach nad jeziorem Łańsk koło Olsztyna. Cieszą się, że są bezpieczni ale nie wiedzą co ich czeka w ojczyźnie.

Czytaj także: Ośrodek w Rybakach i Łańsku. Tu zamieszkają polscy uchodźcy z Donbasu

Do ośrodka Caritasu w Rybakach i rządowego ośrodka w Łańsku w nocy przyjechało w sumie 178 Polaków z objętych wojną domową Donbasu i Ługańska. Wśród uchodźców jest aż 50 dzieci. Część z nich nawet nie mówi po Polsku. – Chwilę odpoczną i będą się uczyć, szczególnie intensywnie po polsku – zapowiada ksiądz Piotr Hartkiewicz, szef ośrodka Caritas w Rybakach. Dzieci będą miały normalne zajęcia szkolne. Na razie w ośrodku, później być może zaczną chodzić do normalnych szkół publicznych i przedszkoli. – Chciałabym się uczyć i pracować w tu, w Polsce – mała Ola mówi na razie tylko po rosyjsku. Obiecuje, że szybko ojczystego języka się nauczy. Marzy żeby jak najszybciej dołączyli do niej dziadkowie, którzy zostali w Donbasie żeby opiekować się ich domem.

Dorośli też będą chodzić na kursy języka ale też zdobywać umiejętności zawodowe. Organizatorzy ich pobytu w Polsce obiecują, że zapewnią ewakuowanym z Ukrainy Polakom całą gamę kursów zawodowych. Na razie ośrodki w Rybakach i Łańsku (ośrodek rządowy-red.) staną się ich domem na pół roku. Może krócej jeśli któremuś z repatriantów jakiś samorząd zaproponuje pracę i mieszkanie. Zresztą to już się dzieje, bo kilkanaście ofert już się pojawiło. Polacy z Ukrainy mają też otwartą drogę powrotu do opuszczonych domów. Ale powrotu nikt na razie nie deklaruje. Sytuacja w Donbasie i Ługańsku wciąż jest niebezpieczna. Po w miarę spokojnych dniach walki rozgorzały na nowo – ostatniej nocy prorosyjscy separatyści zaatakowali bronione przez Ukraińców lotnisko.

Polacy z Ukrainy mieszkają w przepięknych miejscach. Wokół lasy, cisza i piękne jezioro Łańsk. Przyznają, że nareszcie czują się bezpiecznie, z dala od huku wystrzałów i biegających po ulicach ludzi z bronią. Ale też niepokoją się o swoich bliskich, którzy zostali na wschodniej Ukrainie. – Zostali tam rodzice, pilnują naszego dobytku, bo niewiele mogliśmy ze sobą zabrać – mówi jedna z repatriantek. Faktycznie niewiele, bo każda rodzina mogła wziąć bagaż do 30 kilogramów. Zabrali to co najcenniejsze. – Trochę pieniędzy i ubrania. To wszystko – dodaje kobieta. Wiktor kończył studia kiedy wybuchła wojna. - Tam nie było jak się realizować, było niebezpiecznie – opowiada młody mężczyzna. – Ale tu, w Polsce, też nie wiemy czego się spodziewać. Pewnie, że boję się przyszłości ale wiem, że tu nic już mi nie grozi – oddycha z ulgą.

Przez pierwsze pół roku w Polsce uchodźcy nie muszą się obawiać o nic – całość ich pobytu jest finansowana przez polskie władze. Jeśli będzie to konieczne, to ten okres zostanie wydłużony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warminskomazurskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto