Już kilka lat temu władze Pieniężna zdecydowały o usunięciu niechcianego obelisku, który – jak przekonywała uchwała radnych – jest symbolem sowieckiego ucisku w Polsce. Ostro sprzeciwiała się strona rosyjska, choć od kilkudziesięciu lat Rosjan pomnik w Pieniężnie nie obchodził.
Obelisk niszczał i zarastał krzakami. Dopiero trzy lata temu, bez zgody władz polskich, Rosjanie trochę odnowili pomnik i usunęli część kwiatów. A z pobliskiego obwodu kaliningradzkiego zaczęły przyjeżdżać delegacje. I Rosjanie nie chcieli się zgodzić na usunięcie pomnika ani jego przeniesienie w inne miejsce, choćby na cmentarz czerwonoarmistów w niedalekim Braniewie.
Ostatecznie władze Pieniężna uzyskały wszystkie potrzebne zgody i na ich zlecenie budowlańcy zaczęli obelisk demontować. Na pierwszy ogień poszło popiersie generała Czerniachowskiego.
_ – To symboliczne - rozpoczęliśmy pracę w dniu agresji Rosji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 roku _– podkreśla burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo. Popiersie Czerniachowskiego trafi do magazynu a stamtąd najprawdopodobniej do Kurska, bo władze tego regionu chcą je przyjąć.
Reszta pomnika też trafi do magazynu – później zapadnie decyzja co z nim się stanie. A gen. Czerniachowski to postać na wskroś kontrowersyjna. Po zajęciu Wilna przez Armię Czerwoną, Czerniachowski zaprosił do sobie dowództwo wilenskiego okręgu Armii Krajowej. Sowieci przekonywali Polaków, że chcą ich udziału w dalszej walce z Niemcami.
Okazało się jednak, że na osobiste polecenie Czerniachowskiego wszystkich Polaków aresztowano. Łącznie Rosjanie zatrzymali około sześciu tysięcy polskich żołnierzy. Wszyscy trafili do łagrów, gdzie większość zmarła. A gen. Czerniachowski zginął w lutym 1945 roku w rejonie Pieniężna od zabłąkanej kuli lub odłamka pocisku artyleryjskiego.
Od jego nazwiska nazwano małą wieś w rosyjskim obwodzie kaliningradzkim.
źródło: TVN24/x-news
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?