Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakochać się w nurkowaniu

Agnieszka Szukuć
Małgorzata Pankiewicz
Warmia i Mazury to region dobrze znany miłośnikom sportów wodnych. Zawsze można natknąć się tu na kajakarzy, pływaków, zwolenników rowerów i nart wodnych. Widok nurków nie jest także niczym niezwykłym. Okazuje się, że zamiast gnać do Egiptu, nurkowania uczyć można się właśnie tutaj, korzystając z czystych jezior oraz bogatej oferty szkół nurkowania. Nie ma co się oszukiwać, sama nauka nie jest bezstresowa, jednak, jak sprawdziłam na własnej skórze, w nurkowaniu można się szybko zakochać.

Nie będę ukrywać, nauka nurkowania nie jest czystą przyjemnością. Ja, osoba, która panicznie boi się wody i ryb, nie mogłam wybrać sobie "lepszego" sposobu na spędzenie wolnego czasu. Nurkowanie na pewno hartuje charakter, bo wiąże się z ciągłym przełamywaniem własnych barier i lęków. Z drugiej strony, nie jest tak jak na filmach. Wiele z moich wyobrażeń po prostu prysło, gdy pierwszy raz weszłam do wody. Nie brakowało mi powietrza, nikt nie próbował mnie podtopić, nawet ryby nie wydawały się, aż tak straszne w swoim naturalnym środowisku. Koniec końców okazało się, że nurkowanie może uspokajać.

Kluczową sprawą przy nauce nurkowania jest dobór odpowiedniego instruktora. Ja swoje pierwsze kroki stawiałam ze szkołą Underwater Boys z Olsztyna, co było strzałem w dziesiątkę. Arkadiusz Rozbicki wykazał się niebywałą cierpliwością. Nawet po kilku godzinach spędzonych w wodzie, która bądź co bądź gorąca nie była, uczył nas z takim samym spokojem. Kiedy coś nie wychodziło (a nie wychodziło dość często), tłumaczył do znudzenia. Grupa miała do dyspozycji także drugiego instruktora, Rafała Sikorskiego, który również służył fachową radą i był bardzo wyrozumiały. I choć były momenty, że niemal otarłam się o płacz, żaden z instruktorów nie dał mi odczuć (ani pozostałym uczestnikom kursu), że nie dam sobie rady, albo że nurkowanie to po prostu sport nie dla mnie. Zaufanie to podstawa. Choć na początku bardzo panikowałam, szybko przekonałam się, że instruktorzy nie pozwolą, aby stała mi się krzywda. Warto więc dobrze zastanowić się nad wyborem odpowiedniego nauczyciela. Złe pierwsze doświadczenie może zepsuć całą przyjemność i zrazić do dalszej nauki.

Centrum nurkowania Underwater Boys zorganizowało nam kurs na jeziorze Świętajno w miejscowości Narty. W położonym dosłownie kilka metrów dalej ośrodku odbywały się zajęcia praktyczne oraz bardzo okrojona integracja - ze względu na dużą liczbę ćwiczeń w samym jeziorze wieczorem nie było siły na nic, nawet sen przychodził ciężko. Instruktorzy zasypywali nas wszelakimi informacjami. Niestety, momentami miałam uczucie, jak gdybym znowu zmagała się z fizyką. Pływalność, wykonywanie obliczeń, zadania - nie spodziewałam się tego typu atrakcji, jednak wszystko to jest potrzebne, aby nurkować bezpiecznie.

Zdobycie wiedzy teoretycznej pomogło w wykonywaniu ćwiczeń w wodzie. Nasza grupa miała niebywałe szczęście. Choć pogoda była w tym roku kapryśna, najwidoczniej z okazji podjęcia przez nas nauki wypogodziło się. Co nie zmienia faktu, że woda była i tak zimna. Słońce przyciągnęło na plaże wielu turystów przez co my, początkujący nurkowie czuliśmy się na gwiazdy - przykuwaliśmy uwagę.

Nurkowanie nie od początku mnie przekonało. Nie zachwyciło mnie zakładanie mokrej pianki. Akwalung jest strasznie ciężki, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. Sam proces "szykowania" się jest nużący. Ból uszu również nie należy do specjalnie atrakcyjnych wrażeń. Jednak samo nurkowanie pozwala doświadczyć czegoś, czego nie da się po prostu przeżyć na lądzie. W nurkowaniu można się zakochać. W moim przypadku z pewnością nie była to miłość od pierwszego wejrzenia (czy raczej pierwszego nurkowania), ale pierwsze lody zostały przełamane. Teraz mam ochotę na więcej.

Jeśli interesuje was nauka nurkowania, polecam warmińsko-mazurskie jeziora. Woda jest tu być może zimniejsza, ale wrażenia niezapomniane. Wystarczy wyjść z domu, aby wkroczyć w całkiem odmienny, podwodny świat.

Więcej o Centrum Nurkowania Underwater Boys dowiesz się klikając TUTAJ

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto