Mieszkaniec Lidzbarka Warmińskiego spędził wczoraj prawie godzinę na szczycie komina tutejszej mleczarni. - To protest przeciw zwolnieniom z pracy i ludzkiej znieczulicy - twierdzi Adam Adamczyk.
Wczoraj, kilka minut po dziewiątej, 36-letni Adam Adamczyk wszedł na wierzchołek 30-metrowego komina lidzbarskiej mleczarni, należącej do polsko-holenderskiej spółki Warmia Dairy.
- Mężczyzna zachowywał się spokojnie, jednak dopiero specjalnie sprowadzony psycholog nakłonił go do zejścia na ziemię - mówi asp. Marek Pasławski, rzecznik komendy powiatowej straży pożarnej w Lidzbarku Warmińskim.
- Od początku października nie mam pracy. Wymówienie oprócz mnie dostało jeszcze ponad 40 osób - mówi Adamczyk. - Przed zwolnieniem wziąłem w pracy pożyczkę. W poniedziałek dowiedziałem się, że w całości potrącą mi ją z odprawy. W ten sposób moja rodzina zostaje bez środków do życia. Nie chciałem skoczyć, ale wobec mojej bezsilności nie znalazłem innej formy protestu przeciwko biedzie i traktowaniu człowieka jak bezwartościowego śmiecia.
Adamczykowie wychowują czworo dzieci w wieku od 4 i pół do 11 lat. Najmłodsze jest chore na wodogłowie.
- Osiemset złotych zasiłku na dzieci to za mało, żeby normalnie żyć - mówi Małgorzata Adamczyk, żona Adama. - Mąż zarabiał mało, ale jakoś sobie radziliśmy. Teraz nie wiem, co z nami będzie.
Lidzbarska mleczarnia jest największym zakładem w mieście. Zatrudnia 300 osób. Wśród załogi mówi się, że pracę utrzyma nie więcej niż połowa. Prezes mleczarni potwierdza, że zwolnienia nastąpią. Nie chce jednak ujawnić, ilu pracowników odejdzie z firmy.
- To sprawa akcjonariuszy i zarządu - mówi prezes Ireneusz Mietelski. - Zwolnienia wynikają z powodów ekonomicznych, które wymuszają takie, a nie inne kroki.
Niczego więcej, podobnie jak Powiatowemu Urzędowi Pracy w Lidzbarku, nie udało się nam dowiedzieć. W powiecie jest 30 proc. bezrobotnych.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?