W andrzejkową noc reporterzy Gazety razem z policją patrolowali śródmiejskie ulice. Niektórzy olsztyniacy długo ją będą wspominać.
Andrzejek szybko nie zapomni Ewa R. Do przedsionka jej domu w Kortowie wszedł przed godz. 22 obcy, młody chłopak, rozebrał się do naga i stwierdził, że się przecież znają. Z kłopotu wybawili ją policjanci. Zawieźli intruza do szpitala psychiatrycznego.
Patrol odwiedził też szpital wojewódzki, gdzie lekarze zszywali głowę 24- letniego Marcina R. Pijany mężczyzna rozbił ją sobie, gdy przewrócił się przed klubem Baszta. Był agresywny, nie chciał się przedstawić.
- Bo nie mam ochoty - bełkotał. Policjanci postawili mu ultimatum: jeśli nie poda nazwiska, trafi do aresztu. Przedstawił się i z bandażem na głowie wrócił na zabawę.
Po godz. 23 policję wezwała 18-letnia Agnieszka T. Bawiła się na dyskotece w klubie Flesz. Gdy poszła tańczyć, torby na krześle pilnowała jej koleżanka.
- Godzinę temu torbę ukradły dwie dziewczyny, czarna i blondynka. Podbiegłam do nich, ale dostałam gazem po oczach - tłumaczyła zdenerwowana Agnieszka T.
Razem z policjantami szukała złodziejek w klubie Come In. Bez efektu.
Andrzejkowy patrol nie miał zbyt wiele pracy. Na rondzie Inwalidów Wojennych Fiat Bravo zderzył się z Oplem Corsą, ale nikt, poza samochodami, nie ucierpiał.
Dwóch nastolatków niszczyło przystanek przy ul. Mochnackiego. Policja złapała ich na gorącym uczynku. Po północy ulice opustoszały.
- W sumie spokojny dyżur. Oby każdy był taki - podsumowali policjanci.
Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?