10 maja, w Sądzie Okręgowym w Olsztynie, wyrok ws. napaści na tle rasistowskim
Pokrzywdzony od rozpoczęcia procesu nie stawiał się w sądzie; według jego pełnomocnika wyjechał z Polski. Zobacz: Według badań DNA małżeństwo z Lubawy to rodzice noworodków Allan T. został pobity pięściami i skopany w olsztyńskiej dzielnicy Zatorze w połowie czerwca ub. roku. Mężczyzna był też wyzywany. O czyny te prokuratura oskarżyła Stanisława L., jego syna Łukasza i ich znajomego Andrzeja K. Według śledczych do zdarzenia doszło wyłącznie z powodu koloru skóry ofiary. Ojciec z synem przyznali się przed sądem do tego, że szarpali się z mężczyzną i wyzywali go, ale kategorycznie zaprzeczyli, by ich zachowanie miało rasistowski podtekst. Twierdzili też, że uderzali pokrzywdzonego, jednak nie były to mocne uderzenia. Zobacz: W Giżycku rozpoczął się proces kierowcy quada o potrącenie turystki na Mazurach We wtorek przed sądem w charakterze świadków wystąpiło pięciu policjantów, którzy przesłuchiwali Allana T., po tym jak został on pobity. Według nich, choć kolejne przesłuchania były prowadzone już po dłuższym czasie, mężczyzna wciąż reagował emocjonalnie na całą sytuację. Mówili też, że pokrzywdzony nie mógł zrozumieć, dlaczego został pobity i zwyzywany, choć ma polskie obywatelstwo i od dłuższego czasu mieszka w Olsztynie.