Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burza na granicy sztuki: Polska wartość kontra słynna reżyser

Wojciech Szymaniak
Wojciech Szymaniak
Wideo
od 16 lat
W kraju, gdzie film i polityka czasem splatają się w nieprzewidywalny sposób, znów rozpętała się burza. Tym razem protagonistką nie jest aktorka czy aktor na wielkim ekranie, ale znana reżyserka Agnieszka Holland i jej najnowsza produkcja "Zielona granica". Film ten, który ma rzekomo ukazywać przemoc polskich służb na granicy polsko-białoruskiej oraz bezduszność władz polskich, stał się punktem zapalnym dla wielu kontrowersji.

W centrum krytyki stoi posłanka Prawa i Sprawiedliwości, która ostro i zdecydowanie potępiła "Zieloną granicę", jako skandaliczny, nieodpowiedzialny i szkodliwy dla Polski. Jej argumenty brzmią jak hymn miłości do polskich pograniczników, którzy w obliczu realnego zagrożenia, stają w obronie naszego kraju przed hybrydowym atakiem ze strony wschodnich służb. Nikt przy zdrowych zmysłach nie ma przecież problemu z zdiagnozowaniem, że migranci są narzędziem w rękach agresora. Odwiecznego zagrożenia Polski - dawniej Sowietów, dzisiaj Rosji, choć mentalnie jedno i drugie, to to samo.

Warto jednak zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście reżyserka Holland stworzyła "dzieło", mające na celu obarczenie winą polskie służby, czy może próbuje ona bardziej subtelnie skłonić nas do refleksji nad wydarzeniami na granicy. Filmy często posiadają potężny wpływ na nasze społeczne i polityczne rozważania, a ich siła polega na zdolności do prowokowania myśli i emocji. Rozpatrują te słowa przez pryzmat sztuki, wolności artystycznej, można by skłonić się do polemiki, lecz - według wielu, film ten, jest bezpardonowym atakiem na Polskę. Nie Prawo i Sprawiedliwość, a Polskę.

Polityka opozycji również nie stoi z boku, wykorzystując tę sytuację w swoich interesach. Jest to oczywiście naturalne w demokracji, jednak warto pamiętać, że w tej całej dyskusji nie powinno chodzić o stronnictwa polityczne, lecz o dobro narodowe. A te zostały tu zdrowo zachwiane, ukazując nasz kraj w gombrowiczowskiej gębie barbarzyńców.

Warto zatem zastanowić się, czy "Zielona Granica", to sztuka, wolność artystyczna, czy bezpardonowy atak, i gdzie znajduje się granica...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Burza na granicy sztuki: Polska wartość kontra słynna reżyser - Warmińsko-Mazurskie Nasze Miasto

Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto