Olsztyn. MPEC podnosi ceny ciepła

Od 1 lipca mieszkańcy Olsztyna zapłacą za ciepło średnio o ponad siedem proc. więcej. Spółdzielni mieszkaniowe zastanawiają się, czy nie wybudować własnej sieci ciepłowniczej.

Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nową taryfę cen dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, która spowoduje średni wzrost cen dla odbiorców o 7,11 proc. Poszczególne składniki ceny ciepła wzrosną jednak w różnym stopniu.

- Najbardziej w górę poszły opłaty za przesyłanie ciepła. Natomiast samo ciepło wręcz staniało - wyjaśnia Ireneusz Górski, rzecznik prasowy MPEC.

Według MPEC podwyżka opłat za ciepło spowodowana jest tym, że jego cena nie była zmieniana od 2 lat. Przez ten czas wskutek inflacji wzrosły ceny węgla, prądu, podatek od nieruchomości i opłaty za transport węgla. Tym odbiorcom, którzy pobierają czynsz za wymiennikownie, MPEC będzie doliczał go do ceny ciepła.

W ubiegłym roku MPEC poniósł 1,5 mln. zł strat. Główne powody to m.in. ciepła zima i krótszy sezon grzewczy, wzrost cen opału, gazu, energii elektrycznej, kosztów pracy i transportu.

Wczoraj MPEC zapoznał z nowymi taryfami swoich największych odbiorców -spółdzielnie mieszkaniowe.

- Podczas gdy wszystko drożeje, MPEC bez nakładów i inwestycji obniżył koszty wytwarzania ciepła aż o 35 proc. Koszty przesyłu natomiast podwyższył aż o 103 proc. I za to należy mu się ekonomiczny Nobel - ocenia Zenon Procyk, prezes SM Pojezierze. - Spowodował bowiem, że cena ciepła MPEC jest mniejsza niż cena ciepła Stomilu, które powinno być tańsze, bo wytwarzane jest przy okazji produkcji opon. Mamy więc teraz w Olsztynie tanie ciepło i bardzo drogi przesył. To posunięcie utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy wybudować własną sieć ciepłowniczą.

Roman Przedwojski, prezes SM Jaroty, podziela tę opinię.

- Poważnie rozważymy możliwość wybudowania własnej sieci ciepłowniczej - zapowiada.

Wczoraj o godz 20.30 dowiedzieliśmy się, że radcy prawni największych spółdzielni zastanawiają się, czy MPEC nie naruszył prawa.